czwartek, 14 kwietnia 2016

Z cyklu Te Wielkie Dni - to dziś ukaże się pierwszy ( no i miejmy nadzieję nie jedyny) film z pod mikroskopu. Moi mili dziś będziemy obserwować |drożdże. Bardzo niesforne drożdże, które postawiły sobie za punkt honoru, że nie będą się rozmnażać na wizji. Zawsze się zastanawiam w takich momentach czy to ja coś robię nie tak, czy po prostu mam pecha. W każdym bądź razie na którymś z tych ( nota bene 7) materiałów w końcu któryś wypuścił ten cudny pączek! Jednak chwila, chwila. Stop. Zanim dojedziemy do tego wiekopomnego momentu należy zacząć od początku.

DROŻDŻE - To jednokomórkowe grzyby, żywiące się cukrami prostymi. Przeprowadzają sobie słuchacie fermentację alkoholowa i to w warunkach beztlenowych. Rozmnażają się przez pączkowanie No i w sumie tyle ważnego, a i jeszcze jedno... Znane są z tego że używa się ich do ciast! No drożdżowe ciasto, drożdżówki, bułeczki ( kochane bułeczki) i wszystko to za sprawą grzyba...Jaki świat potrafi być perfidny.Nie tylko ciasto zawdzięcza im pewne swoje cechy. Drożdże wykorzystywane w przemyśle spożywczym, a zwłaszcza właśnie fermentacyjnym (drożdże piwowarskie, winiarskie, gorzelnicze i piekarniane).

Ponieważ są tak niezbędne, (bez bułek no to może jeszcze świat by dał radę, ale bez piwa, wina i gorzały ? Niesondzem :P ) można je sobie kupić w prawie każdym sklepie. Są ogólnodostępne.
Ja swoje zakupiłam w Biedronce (bodajże Drożdże Babuni).

Swe przygody z "czarodziejskimi grzybkami" należy zacząć od wzięcia sobie szklanki. No jak już mamy szklankę to jest dobrze. Potrzebujemy jeszcze wody i cukru ( czasem nawet dużo cukru) i nie zgadniecie czego jeszcze. Drożdży! No do szklaki wlewamy wodę i wsypujemy cukier, drożdże kruszymy w palcach i fru do szklanki. Mieszamy, mieszamy, mieszamy i oto produkt końcowy- ciecz o względnie kawowym/beżowym kolorze (lub wersja dla Panów-->Brązowy + Biały i gdzieś tak w połowie tej palety, to jest ten kolor, o który mi chodzi)

Następnie robimy preparat, nakrapiając kropelkę naszego roztworu na szkiełko podstawowe i dalej już jak z każdym innym preparatem. I potem oglądamy:


I tu pojawia się ten właśnie Pan Drożdż( co z tego że drożdże są bezpłciowe :) )który postanowił założyć rodzinkę. Zrobił to na szczęście ku mojej wielkiej uciesze, bo już dopadało mnie uczucie rezygnacji. Oglądam te drożdże, oglądam i żaden, ale to absolutnie żaden inny nie chciał się podzielić. 

W każdym bądź razie na tym filmie jest ten jeden który się podzielił. Teraz krótkie wyjaśnienie, bo może niektórzy nie wiedzą czemu nie barwiłam tego preparatu. Spieszę z wyjaśnieniami, że to nie prze moje lenistwo! Chciałam po prostu zobaczyć je żywe. A gdybym je wybarwiła to niestety, ale nie byłoby to już możliwe.

Gdyby ktoś chciał obejrzeć cały maraton "D jak Drożdże" to pisać, chętnie udostępnię materiały, albo wrzucę tu. Chętnie też poczytam komentarze i wasze oceny :D. No to teraz idę polować na Utopce* i żegnam was, miłego dnia ! 

Alicja
* Wierna i zagorzała fanka Geralta z Rivii
 ( i Drożdży ;P)

2 komentarze: