niedziela, 28 lutego 2016

To jest ten dzień. Wspaniała nowina. Mam mikroskop. No i tak generalnie rzecz ujmując. Całkiem fajny. Ba, fajny… genialny. Rozpakowanie go zajęło mi trochę czasu, ponieważ takie przedsięwzięcie wiąże się ze sprzątaniem pokoju. Mikroskopy nie znoszą kurzu, a ja nie znoszę sprzątać. Mikroskop ze mną wygrał i na razie to ja musiałam się podporządkować i posprzątać swoje stanowisko pracy. Jak na obecną chwilę 1 : 0 dla niego.  No jak już go rozpakowałam i ukazał się moim oczom, no to w momencie ekscytacja. W myślach przeprowadzałam już skomplikowane procesy typu in vitro, dzielenie komórek jakieś badania na ramę NASA i wszystko co się da. Niedługo zgłębię co, bo mam również potrzebne książki.  Podręczniki do mikroskopowania, no tak są hmmm… zapewne ciekawe, no i grube (choć to niezbyt problem bo uwielbiam czytać ) nawet spoko na pewno się przydadzą. „Pokrzepiającą” myślą jest informacja na okładce, że jak cytuje : „ Idealne dla STUDENTÓW nauk przyrodniczych i medycznych, (Oooo nawet) wykładowców”.  No świetnie… Ja nawet nie mam jeszcze osiemnastki ;-;. No dobra, niech się dzieje co chce. Niech nawet niebo spadnie mi na głowę ale ja te książki przeczytam :P. Wracając do mikroskopu to nie byłabym sobą gdybym po złożeniu od razu go nie uruchomiła. Razem z nim przyszło też osprzętowienie : igły preparacyjne, pipety, szalki itp. Itd. Przyszła również mała skrzyneczka ( 25szt.) z preparatami. No to wiadomo, wszystko trzeba było rozpakować i dawaj oglądać te cudeńka. No zaznajomienie się z tymi wszystkimi pokrętłami zajęło mi tak żeby nie skłamać 2 godziny. Mozolne 2 godziny. Chociaż tyle, że z w miarę dobrym efektem, bo się nauczyłam.  Mam niestety tę niedogodność, posiadam dość sporą wadę wzroku i bez okularów to ja no średnio widzę. Wszystko mi się rozmazuje. Jako, że w okularach nie jestem w stanie nic zobaczyć w mikroskopie to musze je ściągać. Jest to trochę irytujące ale radzę sobie. No jak już obejrzałam te gotowe preparaty w których bardzo ładny to np. : skórka czosnku i rozwielitka, to tak nie myśląc dłużej niż z 15 sekund – Będę robić swoje. Z czego mogłabym zrobić preparat. Nad tym też długo się nie zastanawiałam, bo jako stworzenie żyjące no to mam KREW. Byłam już gotowa się chlastać, ale rodzice odwiedli mnie od tego pomysłu. Wchodzę w Internet no i czytam. ( Książek na razie nie ruszam bo są jeszcze zbyt zaawansowane). Piszą, że najłatwiej zrobić preparaty ze skórki z cebuli. No i rzeczywiście aż tak trudno nie jest, ale o tym już w następnym wpisie. Jak na razie zamieszczę kilka zdjęć mojego mikroskopu i tym was pożegnam.



niedziela, 21 lutego 2016

Budowa mikroskopu

Przez pewien okres mnie nie było. Miało być regularnie, a wyszło jak wyszło. Pomijając to, jest już koniec lutego, a ja jednak nadal nie doczekałam się mikroskopu (będzie za kilka dni|). Ze względu ze wykonuję pewnego rodzaju projekt edukacyjny, musze czekać aż wszyscy go zaakceptują. Kompletnie się nie przejmując brakiem podstawowego sprzętu w obecnej chwili, postanowiłam pisać dalej. Bo co mi szkodzi ? Jako że mikroskopu jeszcze nie mam, to nie mogę się na jego temat wypowiedzieć. Nie martwcie się jednak, pracuję nad tym ;). Można jednak, nawet go nie posiadając, zająć się teorią.  Jak pewnie wiecie, wyróżniamy kilka rodzajów mikroskopów. W tym ten najpopularniejszy ( Który można kupić w jakiejś normalnej cenie ) mikroskop optyczny. Taki będzie też mój. Jeśli kogoś zainteresuje jaki to model, to chętnie podam parametry, lecz dopiero jak już go sprawdzę. Mikroskopy optyczne do swojego prawidłowego działania potrzebują kilku rzeczy. No przede wszystkim źródła światła. Dlatego też, by poznać te kilka rzeczy zajmę się dzisiaj opisaniem budowy tego zacnego urządzenia.


Ten obrazek (niezbyt skomplikowany )prezentuje w prosty sposób budowę mikroskopu optycznego, w którym używamy światła dziennego. Dzisiejsze mikroskopy najczęściej działają na  światło sztuczne. Można pracować na nich o każdej porze dnia ( lub nawet w nocy) i niezależnie od ilości światła słonecznego. Mikroskopy mają dwie swoje części, które odpowiadają za przybliżenie, a są to: okular i obiektyw. Różne mikroskopy, zależnie od ceny najczęściej, oferują różne powiększenia.  Powiększenie obiektu zależne jest od iloczynu powiększenia okularu i obiektywu.
np. okular ma powiększenie 10x, obiektyw również 10x co daje nam powiększenie stukrotne. Pomiędzy obiektywami, a okularem znajduje się tubus. Jest to część chroniąca układ optyczny i na której osadzone są niektóre elementy m.in. soczewki. Następna  część, która również znajduje się blisko obiektywów, to rewolwer. Jest to obrotowa tarcza w której są umieszczone obiektywy, pozwala na ich zmienianie. Niżej mamy stolik, na nim umieszcza się preparat, elementy które przytrzymują go aby się nie poruszał( kiedy tego nie chcemy ) to łapki.  Aby móc dowolnie operować oglądaną próbką mamy śrubę regulacyjną, przemiescza ona stolik w płaszczyźnie X, Y, a  śruby –  makro- i mikrometryczna odpowiadają za ustawienia ostrości, przybliżają też i oddalają stolik przedmiotowy od obiektywu. Kondensor to nic innego jak urządzenie skupiające, koncentrujące wiązkę światła. Od niego również zależy widoczność. Kondensor skupia światło zależnie od mikroskopu – dzienne odbite od lusterka, lub światło sztuczne pochodzące z żarówki. I ostatnią częścią jest statyw, na którym osadzony jest stolik i tubus.  I tak mniej więcej prezentuje się budowa mikroskopu.
Nie mogę się doczekać kiedy wykonam swój pierwszy preparat i dlatego gdy tylko będę miała sprzęt w następnym wpisie zajmę się opisem metod preparowania, a może nawet wstawię zdjęcie swojego, kto wie. Czekam na wszystkie rady i uwagi. Mam nadzieję, że następny wpis pojawi się szybciej.

Alicja

wtorek, 2 lutego 2016

Witajcie! 
Chcę rozpocząć pisać mojego pierwszego w życiu bloga długo się zastanawiałam czy zacząć i jak zacząć. Blog będzie miała charakter naukowy i chciałabym w moich wpisach przybliżyć zainteresowanym jak korzystać z mikroskopu i generalnie rzeczy z tym związane. W obecnej chwili czekam na mój mikroskop który powinien niedługo do mnie dotrzeć i wtedy zacznę wstawiać różne doświadczenia i swoje z nim przeżycia.  Mam nadzieję że wszyscy amatorzy mikroskopowania znajdą na tym blogu już niedługo wszystkie potrzebne informację by zacząć. A zacząć naprawdę warto ! Mikroskopijny świat, może być naprawdę pasjonujący, jest na wyciągniecie ręki i możemy go podziwiać dzięki temu wspaniałemu urządzeniu jakim jest mikroskop. I tak żeby to jakoś ładnie rozpocząć to może mała mikroskopowa notka biograficzna.

Z cyklu „ Największe zagadki wszechświata”
#1 Jak powstał mikroskop ?

Pierwsze mikroskopy były mikroskopami optycznymi, w których do oświetlania obserwowanych obiektów wykorzystywano światło dzienne. Za twórców takich mikroskopów uważa się Holendrów, Zachariasza Janssena i jego ojca Hansa. Pierwsze konstrukcje wykonali oni około roku 1590. ( No to nawet w sumie dawno)  Ze względu na niewielkie powiększenie (10 razy) mikroskopy nie zdobyły wtedy uznania jako narzędzie badawcze. Przełomu dokonał wynalazca i przedsiębiorca Antonie van Leeuwenhoek, który ulepszył konstrukcję mikroskopu, a następnie rozwinął produkcję tych urządzeń w XVII wieku. Leeuwenhoek jako pierwszy obserwował żywe komórki – plemniki, pierwotniaki, erytrocyty itp. Wykorzystanie mikroskopu przyczyniło się do ogromnego postępu w biologii. Naukowcy mogli badać, co dzieje się we wnętrzu żywych organizmów. Powstały nowe dziedziny nauki, cytologia oraz mikrobiologia. Dzięki wykorzystaniu mikroskopu możliwy był ogromny postęp w leczeniu chorób zakaźnych. ( I już nie upuszczali krwi jak w średniowieczu ? Szkoda, a taka to była pasjonująca metoda leczenia ) W roku 1882 Robert Koch odkrył z pomocą mikroskopu bakterie gruźlicy. Mikroskop wykorzystano do obserwacji podziału chromosomów w jądrze komórkowym. W roku 1910 Thomas Hunt Morgan udowodnił, że chromosomy są nośnikami genów dając początek genetyce.  W technologii materiałowej mikroskopy wykorzystywano do obserwacji struktur metali albo innych materiałów.Dzięki temu stało się możliwe opracowanie doskonalszych stopów metali wykorzystywanych w przemyśle.
Kolejnym przełomem stało się wykorzystanie w mikroskopie elektronów. W roku 1931 pierwszy mikroskop elektronowy skonstruowali Ernst Ruska i Maksem Knollem w Berlinie. Możliwa stała się obserwacja najmniejszych struktur organelli komórkowych. W technologii wykorzystanie mikroskopów elektronowych stało się podstawą rewolucji krzemowej. Bez technik sprawdzania jakości wykonywanych w półprzewodnikach struktur nie udałoby się dokonać tak ogromnego postępu w tej dziedzinie. ( Co ja bym zrobiła bez półprzewodników i krzemu przecież one składają się na komputer… Chyba bym musiała częściej wychodzić z domu ;-;. A dobra nie musiałabym, przecież są jeszcze książki :P ). Mikroskop sił atomowych. W roku 1982 mikroskopia uczyniła pierwszy krok w kierunku świata atomów. Pracujący w Zurychu naukowcy Gerd Binnig oraz Heinrich Rohrer skonstruowali mikroskop STM. Pozwolił on na obserwację struktur złożonych z pojedynczych atomów. Późniejsze prace doprowadziły do budowy szeregu odmian tego mikroskopu pozwalających na badanie różnych właściwości materii w skali nanometra. Niezwykłą cechą mikroskopu STM była jego zdolność nie tylko do obserwacji atomów, ale również manipulacji nimi – przekładania ich z miejsce na miejsce po jednym. Obecnie badacze przewidują, że postęp w mikroskopii pozwoli na zapoczątkowanie rozwoju nanotechnologii, która może znaleźć zastosowanie w prawie każdej dziedzinie życia. No i to by było na tyle. Sporo co nie ? Mam nadzieję, że nie zanudziłam was na śmierć. Właściwie kiedy się tak zastanowić  to gdyby nie przybliżenie jakie daje nam mikroskop to z naszą techniką mogłoby być krucho. W zasadzie to mikroskop ma zastosowanie w każdej dziedzinie życia. W następnych wpisach kilka z nich spróbuję opisać.

Mam nadzieję, że wpisy będą wam się podobać, postaram się wrzucać je w miarę regularnie. Proszę wszystkich czytelników o wyrozumiałość, pierwszy raz się za coś takiego zabieram ale jestem pełna optymizmu. Piszcie jeśli mielibyście jakieś rady lub uwagi, chętnie wszystkie przeczytam. 
Alicja