czwartek, 3 marca 2016

Jak pisałam wcześniej teraz pora na preparaty z cebuli ( nota bene moje pierwsze ). Mistrzostwo świata to nie jest, ale jestem z nich bardzo dumna. Niestety ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu nie doszły do mnie jeszcze odpowiednie odczynniki, także nie mogę barwić. ( Tu też taka uwaga, że muszę się nauczyć  J ). W następnym wpisie, który może ukaże się w tym lub na początku przyszłego tygodnia spróbuję się zmierzyć z moim obecnym wrogiem tj. Bąbelkami powietrza.  Są dla mnie wielkim utrapieniem i gdy robiłam te pierwsze preparaty mikroskopowe nie wiedziałam jak je usunąć. No na szczęście teraz już wiem ;). Moje pierwsze preparaty prezentują się tak :
Skórka cebuli na powiększeniu x10 


Skórka cebuli na powiększeniu x40

Skórka z cebuli (niestety nie zapisałam na jakim powiększeniu )

 I tu uwaga, postanowiłam zrobić pewne doświadczenie mianowicie - Plazmolizę. Plazmoliza to proces w którym wprowadza się żywe komórki do nasyconego ( lub bardzo stężonego) roztworu soli (normalnej zwykłej soli kamiennej). Na zasadzie różnicy stężeń sól "wyciąga" wodę z komórek, które zaczynają się kurczyć i odchodzić od ścianek. Stosunkowo łatwo to zaobserwować 
( czego dowodem jest to że i mnie się udało :P ). Bardzo ciekawy proces szczególnie kiedy można oglądać nie tylko jego efekt ale także jego przebieg. I tu kilka zdjęć jak mi się udało, myślę że jeszcze to powtórzę kiedyś.
Plazmoliza w komórkach skórki cebuli powiększenie x10



Plazmoliza w komórkach skórki cebuli powiększenie x40 ( oba zdjęcia )

Plazmoliza w komórkach skórki cebuli powiększenie x100
Przy x100 powiększeniu, to już się zaczynają schody. Raz że jeśli preparat nie jest wybarwiony to w ogóle ciężko coś zobaczyć, a dwa, że ciężko to coś co można niby zobaczyć znaleźć. Na szczęście moje obiektywy są teleskopowe i nie muszę się martwić o to, że obiektyw zbije mi szkiełko nakrywkowe, a i przy okazji sam się uszkodzi. 

Dzisiaj efekt moich działań. Na następny raz wpis z cyklu "Największe zagadki wszechświata"- Czyli jak zrobić tak, żeby nie było bąbelków. Następne preparaty będą prawdopodobnie z drożdży i wtedy opiszę cały proces robienia takiego preparatu :) to do następnego razu.

Alicja

1 komentarz: